Od pierwszych minut oglądania filmu z ekranu bije pustka i klimat przygnębienia, który jest zręcznie kontynuowany do końca. Tytułowy The Boy jest dziewięciolatkiem, którego pochłania niezdrowe zainteresowanie tym, co dla wielu stanowi temat tabu. Śmiercią. Bardzo przekonująco w tej roli wypada Jared Breeze, który zagrał już epizod w filmie Cooties. Craig Macneill, aby podkreślić temat swojego filmu, który sam w sobie nie jest aż tak straszny, nadrobił dobrą muzyką. Portret samotnego dziewięciolatka, który tęskni za matką i chce za wszelką cenę wyrwać się z tego miejsca. Niezdrowa fascynacja śmiercią oraz ciekawość zmieniają chłopca w osobę o zachowaniach socjopatycznych... Stąd już blisko do tragedii.