Ten film wygląda jak pierwsza część z co najmniej dwóch. I gdyby tak było, że w pierwszej części mamy jego drogę przez uczelnie do NBA, a drugiej walkę o jakąkolwiek pozycje w lidze to można by to przełknąć, ale to jest zamknięty filma, który pominął najważniejsze momenty jego kariery, aż w pewnym momencie było to bolesne do oglądania dla kogoś kto zna jego historię. Oglądałem film z żoną i musiałem jej tyle rzeczy dopowiadać ze aż przykro. A najbardziej przykro powinno być rodzonemu bratu Stepha, o którym nie ma ani słowa w filmie. Doprawdy nie zaznaczyć że jego brat też gra w nba po trudnej drodze do niej i że razem się wychowywali i wspólnie terenowali to już przegięcie....