Niestety większa część filmu koncentruje się na wątku romansu między głównymi bohaterami, dopiero od ok 2/3 filmu robi się ciekawie, kiedy nadciągają krwiożercze mrówki. Film jest bardzo stary, ale dobrze zrobiony, fajnie pokazane życie w Amazonii i Indianie. Dla samego ataku Marabunty warto zobaczyć.