Nie wiem, czy pamiętacie, ale wówczas - przebywający na ekskursii na Krymie, Jego Wysokość Car Wszechrusi W.W. Putin - nie raczył powrócić z urlopu by zająć się sprawą. Admiralicja Floty Północnej - chciała się sama wykazać przed Batiuszką, że dadzą radę. Utopili tych ludzi, cholerne buraki wychowane w czasach Breżniewa i Andropowa. A groził kolejny atomowy Armageddon. Besson wymiksował Putina z tej historii i za to kij mu w życiorys.