Affleck zmagający się z uzależnieniem jak by grał tu samego siebie. Film o stracie, upadku i walce o następny dzień. Świetnie się oglądało.
Chyba doszedł do tego, żeby zmierzyć się z tematem. Scena z lodówką i browarami - skąd ja to znam...
duży potencjał był w tym filmie zwłaszcza, że grał Affleck. Niestety bardzo sztampowy, przewidywalny i nudny.