Miałem wrażenie że oglądam kino antywojenne na które byliśmy wysyłani do kina w podstawówce, nie mam tutaj przygotowanych przykładów, po prostu czułem się jak dzieciak prawie 30 lat wcześniej, takie emocje i napięcie względem wydarzeń (z filmu). To że Nadine Labaki to piękna kobieta, aż głupio powtarzać z szacunku dla jej twórczości i powagi filmów które współtworzy, ale fakt wygląda zjawiskowo. Możecie sięgać po ten film, ja polecam, niezależnie czy to coś znaczy.
Również polecam obejrzeć jak ktoś nie widział, do końca października na HBO, to planowane usunięcie z serwisu sprawiło, że się dowiedziałem o tym filmie (i paru innych nawiasem mówiąc)(co miesiąc parę wartościowych filmów oglądam z tego klucza, tym razem np. włoski dramat Osamotniona).