Robert Wist zastanawia się, co się będzie działo z pożółkłymi aktami dawnej policji politycznej po dwudziestu latach, jak zostały upchnięte w piwnicach. Ludzie - obiekty zainteresowania teczek już dawno posiwieli, mają dorosłe dzieci, a nawet wnuków, którzy wkraczają w dorosłe życie; a tytułowe teczki jakby w tle.
Mikrofony w kadrze, światło jak w kinie offowym.
Ale ogląda się całkiem dobrze, wciąga się łatwo, bo reżyseria całkiem nawet
i aktorstwo też. Aż tu nagle szczęka opada i zaskoczenie jest spore.
Fabularnie nigdy bym się tej pewnej rzeczy nie spodziewał. Zaskoczył mnie
ten tytuł, dzięki czemu nie pozwoli o sobie...
Film jest jednak totalna porazką i nie chodzi tu o iloraz inteligencji widzów . Pełna amatorszczyzna w kazdym calu . Pomysł może i interesujący , ale wykonanie żenada . Gra aktorów na poziomie szkolnego teatrzyku . Dla porównania mozna przytoczyc inny polski film zrobiony za niewielkie pieniadze ( takze off-owy ) Dla...
więcejRozumiem, że jest to film amatorski, ale tyle głupich potyczek??!! Pomysł może i dobry, ale wykonanie mocno nieudolne. 1. Kamerzystę widziałam jakieś 3 razy 2. Wszystkie postaci jeżdżą jednym samochodem 3. Fabuła jest, delikatnie mówiąc, stateczna.
Plusem jest jedynie odbrze zagrana rola Michała.
Obejrzałem pierwsze 20 minut i nacisnąłem magiczny klawisz "delete".
Jeżeli kogoś ciekawi film pokroju oper mydlanych rodem z TVP, to polecam. Jak dla mnie - żenada.